Na początku warto przypomnieć, że historia diod LED ma swoje początki znacznie wcześniej niż sądzimy. Już w 1907 roku brytyjski inżynier Henry Joseph Round przypadkiem odkrył zjawisko elektroluminescencji. Co ciekawe, odkrycie to nastąpiło niemal przypadkowo podczas badań kryształów karborundu, jednakże w tamtych czasach nie przyciągnęło większej uwagi środowiska naukowego.
Z kolei dopiero w latach 20. XX wieku rosyjski naukowiec Oleg Łosiew po raz pierwszy zauważył, że diody mogą emitować światło, gdy przepływa przez nie prąd. Chociaż przypuszczenia te były niezwykle istotne, przez wiele następnych lat pozostały niemal całkowicie zapomniane.
Następnie, w latach 60., nastąpił prawdziwy przełom: Nick Holonyak Jr., pracownik firmy General Electric, wynalazł pierwszą praktyczną diodę LED emitującą światło widzialne. Była to czerwona dioda, która rozpoczęła erę nowoczesnego oświetlenia półprzewodnikowego.
Co więcej, ważnym, choć mniej znanym wydarzeniem stało się uzyskanie niebieskiej diody LED w latach 90. przez trzech japońskich naukowców: Shuji Nakamurę, Isamu Akasakiego oraz Hiroshiego Amano. Wynalazek ten, za który nagrodzono ich Nagrodą Nobla w dziedzinie fizyki, pozwolił na stworzenie białego światła poprzez połączenie diody niebieskiej z luminoforem, a w rezultacie upowszechnienie diod LED w domowym i przemysłowym oświetleniu stało się możliwe.
Dodatkowo, znaczącym krokiem naprzód, o którym niewiele osób wie, było wprowadzenie półprzewodników organicznych (OLED). W przeciwieństwie do tradycyjnych LED, OLED wykorzystuje warstwy organicznych materiałów, które pozwoliły uzyskać bardziej elastyczne, cieńsze i lżejsze ekrany oraz lampy.
Podsumowując, choć technologia LED jest obecnie bardzo popularna, jej droga była długa, pełna zapomnianych faktów oraz niespodziewanych odkryć. Dzięki tym mniej znanym przełomom diody LED stały się technologią, która dziś na stałe wpisała się w nasze życie codzienne.